Jolanta Rutyna

        • Informacje - kontakt email: jola@rutyna.com.pl

        • 15.02.21

          ZABAWY NA ŚNIEGU

          Wykonanie ćw.KP3 str.64-65

          To jest walentynkowa piosenka dla moich słodkich Walentynek.

           

           

          12.02.21

          INSTRUMENTY  

          Wykonanie ćwiczeń KP3 str.58, 62, 63.

          Nauczyć  się  czytać  czytankę str.63.

           

          11.02.21

          Barwy zimne i ciepłe

          Wykonanie ćw.KP3 str 60 i 61.

          09.02.21

          LUBIMY MALOWAĆ.

          I.  Zabawy ruchowe: chodzimy z książką na głowie, stajemy na jednej nodze i dotykamy palcem do nosa.

          II. Słuchanie opowiadania M. Niewielskiej ,,Lubimy malować".

          Lubimy malować – Dziś mam dla was ciekawe zadanie – ogłosiła pani Hania w grupie „Zajączków”. – Namalujemy widok z naszego okna! Jula i Bartek byli jak zwykle pierwsi, ale po chwili już cała grupa stała przy oknach, przez które widać było piękny przedszkolny ogród, zjeżdżalnie, huśtawki, piaskownice i drabinki… Zaraz, zaraz, naprawdę piękny? – Jest brzydko: wszędzie błoto i ziemia – krzywi się Jula. – Żeby chociaż był śnieg, to byłoby ładnie. Biało. – Jest trochę śniegu pod drzewem, ale on wcale nie biały, tylko szary – protestuje Bartek. – Pada deszcz i nie widać nieba – stwierdza Jula. – Nieprawda, na niebie są chmury – nie zgadza się Amelka. – A tak naprawdę to jedna wielka chmura! – Ładnie wygląda nasz ogród? – pyta dalej pani. – Nieeeeee! – odpowiada jej chóralny okrzyk. – Spróbujemy go jednak namalować. Na stolikach były już rozłożone farby, pędzelki, kubeczki z wodą i kartki. Jula chwyciła od razu niebieską i żółtą farbę, bo chciała zacząć od nieba i słońca. Ale zaraz! Przecież dzisiaj niebo wcale nie jest niebieskie, a słońca nie ma w ogóle… – Proszę pani, nie ma takich kolorów, żeby namalować brzydkie niebo! – zawołała. – Proszę pani, a jak namalować drzewa? One nie są zielone ani brązowe… Pani się uśmiechnęła. – Malujcie tak, jak chcecie. A na koniec wszystkie rysunki powiesiła na korytarzu. Jest tam galeria prac grupy „Zajączków”. Pani Hania poprosiła, żeby każdy powiedział, jakich kolorów użył do namalowania swojej pracy. – Namalowałem czarne drzewa i brązową ziemię. Nie dało się użyć innych kolorów – powiedział Bartek. – Bardzo ładnie, bo tak właśnie wygląda to, co zobaczyłeś za oknem – pochwaliła pani, chociaż rysunek Bartka wcale nie wyglądał ładnie. Był ciemny i smutny. – A ja namalowałam nasz ogród taki, jaki powinien być – zieloną trawę, kolorowe zabawki i niebieskie niebo – powiedziała Amelka. – On przecież naprawdę tak wygląda! – Bardzo dobrze – pochwaliła pani również Amelkę. – Użyłaś kolorów, które widziałaś w naszym ogrodzie wcześniej. Niektóre dzieci namalowały podobnie jak Bartek, niektóre podobnie jak Amelka albo zupełnie inaczej. Każdy miał inny pomysł. Ale pani powiedziała, że wszystkie prace jej się podobają i cieszy się, że przedszkolaki świetnie sobie poradziły z tym trudnym zadaniem. Tak jak prawdziwi artyści malarze. Następnego dnia na wszystkich czekała niespodzianka! Całą grupą pojechali do galerii obrazów na wystawę pod tytułem „Światło i kolor”. Było tam kilka sal. W każdej wisiało bardzo dużo obrazów i nie było żadnych mebli. Na początku pani pokazała im jeden obraz i poprosiła, żeby dzieci nazwały kolory, jakie na nim widzą. To było trudne, bo były tam zupełnie inne kolory niż te, które znają. Niby szare, ale trochę niebieskie, może brązowe, a może rude? Właściwie nie wiadomo jakie. Bartek nawet się ucieszył: – No właśnie, ja też wczoraj nie umiałem znaleźć kolorów do mojego rysunku. Skąd ten malarz wziął takie kolory? – To bardzo dobre pytanie! – pochwaliła pani. – Zastanowimy się nad nim wspólnie. Potem wszyscy poszli do drugiej sali. Na wiszących tam obrazach było bardzo dużo koloru żółtego i pomarańczowego. Jula długo oglądała obraz, na którym była pani z dzieckiem i psem w parku. Wszystko było na nim żółte. Jakby malarzowi skończyły się inne farby! Chociaż tych żółtych kolorów było dużo: był jasnożółty, ciemnożółty, bardzo ciemnożółty, złoty, prawie brązowy… W kolejnej sali sami już nie wiedzieli, w jakich kolorach są obrazy. Niebieskie czy zielone? A może szare? Na koniec pani powiedziała, że jutro w przedszkolu wszyscy spróbują stworzyć kolory, jakich nikt jeszcze nie wymyślił. I takie, które nie mają nazw. Jak myślicie, w jaki sposób zrobi to grupa „Zajączków”? Monika Niewielska .

           Rozmowa na temat treści opowiadania. Wyjaśnienie pojęcia galeria. Dzieci odpowiadają na pytania  i dzielą się własnymi doświadczeniami: Dlaczego dzieci miały problem z namalowaniem ogrodu przedszkolnego? Jakich kolorów użyły na swoich obrazkach? Dokąd wybrała się grupa na wycieczkę? Czy byliście kiedyś w galerii sztuki? Co się tam znajduje? Jak myślicie, jak można stworzyć kolory, których nie ma na palecie farb?

          III . Proszę namalować obrazek który jest za waszym oknem. Prace będziecie mogli pokazać w środę.

                DO  ZOBACZENIA.